OPIS
O ile w październiku może się poszczęścić z dobrą pogodą, tak w listopadzie jesień wpada już na pełnej petardzie i nie bierze jeńców. Nic, tylko przykuć się do kaloryfera i zapłakać nad wspomnieniem lata oraz bezpowrotnie utraconą opalenizną. Na szczęście jest Kino TV, które powraca z drugą odsłoną cyklu „Filmy dobre na wszystko”, a wraz z nim potężna dawka rozrywki, dzięki której choć na chwilę zapomnimy o czekającym nas porannym skrobaniu szyb w aucie. Przed nami wywołujące salwy śmiechu komedie, wyciskające łzy romanse oraz wzbudzające dreszcz emocji thrillery.
Już na początku listopada o nasz pozytywny nastrój zadbają Jack Nicholson oraz Helen Hunt w komediodramacie „Lepiej być nie może”. Nawet, jeśli nie jest to najinteligentniejszy film z wątkiem romantycznym w historii kina, to plasuje się przynajmniej w pierwszej trójce. Za dowód niech świadczy fakt, że odtwórcy głównych ról zgarnęli za niego po Oscarze. W dodatku w pełni zasłużenie. „Lepiej być nie może” to opowieść o ekscentrycznym, gburowatym oraz niestroniącym od sarkazmu pisarzu, który zakochuje się w wyjątkowo empatycznej kelnerce i tyle wystarcza, aby jego życie wywróciło się do góry nogami. Być może plot brzmi banalnie, jednak doskonałe kreacje aktorskie oraz błyskotliwe dialogi sprawiają, że wyszło z tego coś świeżego i ponadczasowego. Nie ma takiej opcji, aby obejrzeć i się nie uśmiechnąć. To jest po prostu niemożliwe.
Gdyby ktoś się zastanawiał, czy jeden list, w dodatku wysłany 50 lat wcześniej, może zmienić czyjeś życie, to odpowiedź brzmi OWSZEM. Dowiedzie tego właścicielka największych sarnich oczu w Hollywood, czyli Amanda Seyfried. „Listy do Julii” to historia młodej Amerykanki, która podczas wakacji w Weronie natrafia na starą miłosną korespondencję i postanawia odnaleźć jej autorkę. W tle czai się niemal tak gorący romans seniorów, jak te, które codziennie zdarzają się w sanatorium w Ciechocinku, a gdyby nadal nie była to wystarczająca zachęta, spojleruję, że film dodatkowo oferuje absolutnie oszałamiające włoskie krajobrazy. Miłość i pizza in the air.
Propozycją dla trochę młodszych widzów, aczkolwiek dorośli również mogą czuć się zaproszeni, jest „Zemsta Futrzaków”, w której banda zawadiackich zwierząt spróbuje powstrzymać Brendana Frasera przed wybudowaniem ekskluzywnego osiedla na terenie ich lasu. Drugi tytuł warty uwagi to „Książę i ja 2: Królewskie wesele”, czyli film, którym prawdopodobnie inspirowali się książę Harry i Meghan Markle, bo dziwnym trafem powtórzyli niemal ten sam scenariusz w realu. Przypadek? Nie sądzę. Sprawdźmy, jak to królewskie party wyglądało z perspektywy Elżbiety II.
Z kolei thriller „Kiedy dzwoni nieznajomy” sprawi, że niemal na dwie godziny zastygniemy przed telewizorem ze slajsem pizzy w ręce. Wyobraźcie sobie sytuację, w której jesteście nastoletnią nianią, opiekującą się cudzym „bombelkiem” w wielkim, przeszklonym domu i nagle dzwoni do was nieznajomy, oznajmiając, że was obserwuje i jeśli nie będziecie słuchać jego poleceń, przyjdzie i zrobi wam kuku. Przerażające prawda? A robi się jeszcze bardziej creepy, kiedy odkryjecie, że gość dzwoni na telefon stacjonarny. Psychoza gwarantowana.
Na tym jednak nie koniec strachu, bo przed nami spotkanie z wytatuowanym od stóp do głów skazańcem (w tej roli Robert De Niro). Zwolniony z więzienia po 14 latach zaczyna prześladować rodzinę adwokata, który sądząc po długości wyroku, raczej niezbyt skutecznie bronił go w sądzie. Powiedzieć, że będzie przerażająco, to nie powiedzieć nic. Wrażenie robi również obsada, gdyż poza Robertem De Niro (nominowanym za tę rolę do Oscara i Złotego Globu), w „Przylądku strachu” ujrzymy także Nicka Nolte’ego, Jessicę Lang, Juliettę Lewis oraz Gregory’ego Pecka. Całkiem niezły gwiazdozbiór, tymczasem wypada jeszcze wspomnieć, że za reżyserię odpowiada Martin Scorsese. Takim filmom po prostu się nie odmawia.
I taki właśnie będzie listopad w Kino TV. Pozostaje mi powiedzieć tylko jedno – CAN’T WAIT!